Przekraczamy granicę Doliny Śmierci. Pierwszy przystanek to dawna osada górnicza, z której zostało tylko kilka rozwalających się chatynek. Cały teren wypełnia natomiast niesamowita futurystyczna sztuka.
We cross border of Death Valley. The first stop is an old mine village where only a few small and decaying houses remained. Instead the whole area is invaded by uncanny futuristic art.
Z zadowoleniem odnajdujemy tu też akcent polski. Rzeźbę białych zjaw – “Ostatnią wieczerzę” – wykonał w 1984 roku A. Szukalski. Choć słońce świeci mocno, robi się dziwnie niesamowicie…
We find here with pleasure also a Polish touch. The sculpture of white ghosts – “The Last Supper” – was made in 1984 by A. Szukalski. Though the sun shines heavily, the atmosphere becomes dense …
Jedziemy dalej. Droga prosta jak drut. Jest coraz goręcej. Przebijamy się przez kolejne pasma wzgórz i wreszcie za ostatnim … jest! Wielka, lekko przymglona przestrzeń z białymi paskami soli.
We drive further. The road is straight as a wire. It gets hotter. We break through a few mountains ranges and after the last one .. we finally see it! Vast, slightly misted space with white stripes of salt.
13 December 2015 at 04:47
To miejsce bylo jednym z najbardziej niesamowitych w jakich kiedykolwiek bylam. Te rzezby zrobily na mnie wrazenie.
LikeLike
14 December 2015 at 21:51
A dookoła pustka i gorąco. Prawie, jakbyśmy oglądali jakieś fatamorgany …
LikeLiked by 1 person
15 December 2015 at 23:02
Mysle, ze gdybysmy zostali dluzej to bysmy je zobaczyli 🙂
LikeLiked by 1 person