We come back for a while to Agadir to visit its suk. I arrive there for the first time in the morning to see, it’s just about to wake up. Rolls of carpets wait in front of one of several entrance gates. Many goods still snooze quietly in colorful sleeping bags. Inside people unpack products from heavily loaded cars and pile them on the stands.

Jeszce na chwilę wracamy do Agadiru, by odwiedzić tamtejszy suk. Najpierw przybywam na niego rano i widzę jak zaspany, dopiero się się budzi. Pod jedną z kilkunastu bram podjeżdżają bele dywanów. Sporo towarów drzemie jeszcze w kolorowych śpiworach. We wnętrzu wre praca rozpakowywania rozmaitości z aut załadowanych ponad miarę i układania w stosach na straganach.

Maroccan market